Nerja. Niewielkie miasteczko na hiszpańskim wybrzeżu Costa del Sol, 5o km od Malagi. Pueblo blanco, biała wioska. Urocze plaże ukryte wśród skał. Brzmi bajkowo.
To moja trzecia wizyta w tym miejscu. Na poprzednie niefortunnie wybraliśmy miesiące „w szczycie sezonu”, więc mogłam podziwiać głównie urodę różowo-purpurowych anglików, którzy opanowali to miejsce. Urocze plażyczki praktycznie niewidoczne spod ciał … Uroda miejsca dla mnie nie zaistniała.
Dlaczego postanowiliśmy tu jeszcze raz przyjechać? Teraz, na początku listopada to jednak nie sezon na opalanie, więc decyzja była jak najbardziej słuszna. Ludzi sporo, jednak w ilości do zaakceptowania. Narodowość jakby bez zmian, ale nienachalna.
Za tapas (4 sztuki) + 2 wina w barze zapłaciliśmy tylko 6 euro. Miłe zaskoczenie.
sukienka Uribia Red- ClickFashion
torebka – nerka – Wojewodzic.pl
kolczyki – AliceMade.pl
buty – GANT
zdjęcia Waldek Piotrowski
a moja dusza budowlańca wymusiła uwiecznienie remontu … To swobodne podejście do kabli instalacji elektrycznej …
Też lubię podróżować poza sezonem. Można wtedy poczuć lokalną atmosferę, bardziej niż w sezonie kiedy nic nie widać oprócz tłumu turystów. Fajnie wkomponowałaś się ze swoją elegancko-sportową stylizacją w klimat miasteczka. Pozdrawiam
My już właściwie zawsze tam poza sezonem jeździmy. W lecie za ciepło …
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Zdjęcia fenomenalne, sukienka również
Poza sezonem jest najlepiej, mniej ludzi i więcej normalności Pozdrawiam!
Dziękuję i pozdrawiam!
Kapitalny zestaw do miejskiego wczasowania. I do tego taki „niepodległościowy”
Cudnych wrażeń!
Ha! Dziękuję! Nie myślałam wtedy w kategoriach naszego święta
W Maladze i okolicach był mój syn, w październiku. Wyjazd ze szkoły, dla najlepszych uczniów. Wrażenia z pobytu w sumie średnie. Plaże kamieniste, meduzy, które parzą, poza kilkoma zabytkami nic ciekawego, ulice, jak u nas, w zwykłym miasteczku, ale ciepło było. I to jest ten plus. Niedługo po ich powrocie były tam straszne ulewy. W sumie, żadna bajka, mówi, że drugi raz by tam nie pojechał. Woli polskie góry.
To może Ty pojedź, ocena nastolatka (mam córkę) jest jakby z innej bajki…