To już wiadomo od dawna. Sportowe buty do eleganckich spodni i marynarki to stylowa i równocześnie wygodna opcja. Pozornie niemożliwa, a jednak działa!
Dość długo trwało zanim pokochałam ten pomysł na siebie. Ale stało się i trwa.
Bo różnica między tym, że w czymś wyglądamy na przebrane albo nie, polega według mnie na samopoczuciu. Jeśli włożę coś i uznam, że wyglądam w tym jak głupia, to faktycznie tak będę wyglądać! Czyli jak zawsze – wszystko zaczyna się od głowy!
A propos głowy – mój typ kolorystyczny to jesień. Chłodna szarość nie za bardzo wpisuje się w moją urodę. Ale „chodziła” za mną szara marynarka w kratę. Więc ociepliłam ją ciepłym brązem.
marynarka – Cellbes
buty – symbiosis / spodnie – Mango / torebka – Parfois
zdjęcia – Waldek Piotrowski
Eee tam, jakby jesienią ołowianych chmur na niebie nie bywało…. Świetnie jest. Przychodzi taki dzień w życiu kobiety kiedy wygoda zaczyna wyprzedzać elegancję. Najfajniej jak uda im się całkiem nie rozjechać w przeciwne strony. Wesołych Świąt!
Wesołych!
Jesteś jesienią? Którą? Głęboką? Masz dość kontrastową, mocną urodę, true autumn mi nie pasuje.
Dla mnie buty sportowe wtedy, kiedy sport. Nie na miasto.
Zgadzam się…kalosze i sneakersy nigdy nie będą eleganckie…..chociaż pewnie są wygodne. O ile jeszcze ta stylizacja jest taka pół-casualowa o tyle trampki do garnituru, ostatnio tak promowane, to przegięcie.
Rozumiem, że masz własną nazwę:) Ale jakoś z pastelami mi się nie kojarzysz. Wyraźne, mocne kolory – tak. Bladzizny – nie.
Raczej pastelową jesienią
Jak dla mnie bomba! Taka stylizacja musi być również bardzo wygodna, a to duży plus.
uwielbiam kraciaste marynarki