No to poszłam na całość. Całość w ciepłym beżu zwanym camelowym.
Chętnie łączony z czernią, bielą czy szarością stworzy także udaną całość z czerwonym, bordowym czy filotewym.
„Wielbłądzi”, przeraźliwie klasyczny, wręcz nudny kolor, potraktowany jako jedyny dał efekt wręcz luksusowy.
Żeby jednak nie było za klasycznie – dobrałam do niego mniej dosłowne buty o wzorze węża. Lubię dokładać takie smaczki
płaszcz – TU
spodnie – Aryton (podobne TU, TU i TU)
sweter – F&F (ale także TU, TU i TU)
buty – MANGO (wężowe buty także TU i TU, podobne, mniej szalone TU)
torebka – Michael Kors (inne podobnie klasyczne widziałam TU , TU i TU)
apaszka – H&M (jednakowoż piękne są TU i TU)
zegarek – Michael Kors (złote zegarki także TU, TU i TU)
zdjęcia – Waldek Piotrowski