Portugalia – Algarve i Lagos i koniec podróży

11:34, poniedziałek, 28 Lipiec 2014

DSC_6964 DSC_6709 ipp
To już ostatni post z naszej podróży po Portugalii.
Z Porto przejechaliśmy nad wybrzeże Algarve pokonując trasę długości 600 km wynajętym przeuroczym, niemniej jednak malutkim fiacikiem 500 :)
DSC_6969

Malutki dzielnie spisywał się na drogach i mimo swojego silniczka 1,2 wspinał na góry i wniesienia!
Odnośnie dróg – w Portugalii autostrady leżą odłogiem, nowe i świeże, i kompletnie nieużywane :).
Opłaty powodują, że portugalscy kierowcy wolą lokalne drogi …
Podróż zaplanowaliśmy tak, aby po drodze otrzeć się o wnętrze kraju – i na naszej trasie zahaczyliśmy o Tomar, miasto znane z Convento de Cristio (siedziby portugalskich Templariuszy). Ale nie zwiedzaliśmy świątyni, tylko poplątaliśmy się po wypalonych słońcem ulicach.

DSC_6666 DSC_6668 DSC_6673 DSC_6686

Cel naszej podróży – Algarve to region, który obejmuje całe południowe wybrzeże. Czytając wcześniej o nim informacje, że są tam najpiękniejsze plaże w Europie potraktowałam to jako retoryczny zwrot rodem z każdego przewodnika dla każdego regionu świata.
A tu okazało się, że jednak to fakt. Plaże są niesamowite, piaszczyste i otoczone klifami z kolorowych skał … Zresztą popatrzcie sami!

DSC_6743 DSC_6746 DSC_6748 DSC_6757 DSC_6767

Plaża w naszej najbliższej okolicy była zaskakująco pusta i zdradliwie wietrzna … przez co udało mi się spiec ramiona i dekolt. A potraktowałam je nawet całkiem przyzwoitym filtrem!

DSC_6775 DSC_6776 DSC_6781

Plaże w miasteczku były bardziej zaludnione, ale równie piękne!

DSC_6944 DSC_6929 DSC_6864 DSC_6847

A ja tego popołudnia na moich spieczonych ramionkach byłam w stanie zahaczyć tylko tę bawełnianą i trochę za duża sukienkę :)

DSC_6891 DSC_6906

Miasteczko Lagos, na którego obrzeżach mieszkaliśmy, to miejsce opanowane przez angielskich turystów i odpowiednio dopasowane menu turistico :) Więc co tu zjeść? Chcieliśmy czegoś specjalnego! I biorąc za dobrą monetę sugestie z przewodnika postanowiliśmy odnaleźć restaurację Vista Alegre (Rua Ilha Terceria 19b). Dzięki tym poszukiwaniom oderwaliśmy się od turystycznego centrum i w zupełnie tubylczym osiedlu znaleźliśmy poszukiwaną knajpkę.

DSC_6717 DSC_6726

Jak widzicie wystrój nie jest tu najważniejszy :) ale jedzenie TAK! Najpyszniejsza zupa z kraba i niesamowita ryba w maślanym sosie z kaparami …. Bajka!

DSC_6737

Małe podsumowanie na koniec:
Z Krakowa do Lizbony, jak i z powrotem też polecieliśmy Lufthansą via Monachium. Sprawnie i bez nadmiernie długich oczekiwań na lotnisku. ( a propos oczekiwań – na lizbońskim lotnisku są lepsze sklepy …) Polecieliśmy tylko z podręcznym bagażem. Udało mi się spakować :)
W Lizbonie mieszkaliśmy w Rua Garrett 48 Apartments. Bardzo polecam. Mieliśmy tam apartamencik z kuchenką, oknami na ciche i chłodne podwórze.
Samochód pożyczyliśmy poprzez RentalCars.com grupujący kilka sieciowych wypożyczalni. Dostaliśmy Malutkiego, całkowicie nówkę, miał 2 tygodnie i 600 km na liczniku!
W Porto wybraliśmy położony w samym centrum hotelik Ribeira do Porto Hotel. To dla tych, którzy chcą być zawsze w ogniu walki :)
A w Lagos odpoczywaliśmy w lekko na uboczu, ale za to z basenem i dobrymi śniadankami hotelu Vallmar Villas.

A moje ciuchy to: 
czarna sukienka H&M, 
szara sukienka – DKNY, 
gumiaste butki a’la Mellisa z wakacji we Włoszech w zeszłym roku 
torba – Longchamp Pliage, jak ja mogłam bez niej żyć dotychczas …( na lotniskach duży ich wybór i taniej niż na polskiej wyprzedaży!)
Zdjęcia – oczywiście Waldek :)

16 thoughts on “Portugalia – Algarve i Lagos i koniec podróży

  1. Boziu jak pięknie!!! Plaże naprawdę malownicze:) Widzę że wakacje zaplanowaliście tak jak my. Tani lot tylko z podręcznym, samochodzik z wypożyczalni w zeszłym roku w Hiszpanii też takim śmigaliśmy i też nóweczką:) Apartament z kuchnią daje możliwość pichcenia obiadków ze świeżych produktów no i knajpki dla tubylców z kiepskim wystrojem i przepysznym jedzeniem zawsze na tak!!! Sukienka nawet na spieczonych ramionkach prezentuje się super!!!:) Uściski**

  2. Wspaniała przygoda, dużo praktycznych informacji. Cudnie.Wakacyjne stylizacje – proste. A już nie będę się powtarzać :).
    W takim otoczeniu przyrody stawiałaś Małgosiu na prostotę w dobrym wydaniu. Doceniam brak biżuterii, swobodne włosy, wygodne buty, kolorystykę sukienek. Jestem pod wrażeniem i będę kontynuować zaglądanie.
    Szczęśliwego powrotu do domu!

  3. Witam, już dłuższy czas zaglądam do Twojego bloga. Nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem Twoich stylizacji, profesjonalnych zdjęć, a także ciekawego podejścia do życia ( nie wiem, czy dobrze to określiłam słowami, ale mam na myśli , np. pomysł na wakacje z legendą ( tu ławeczka, tam kawiarenka…, coś co nasuwa skojarzenia, wspomnienia),no i wiele innych.
    Zdjęcia z wakacji, szczególnie te z wybrzeża – cudowne. Mam pytanie, jeżeli możesz, to proszę o odpowiedź- interesuje mnie , gdzie można kupić taki strój kąpielowy). Pozdrawiam

    1. Witaj! Jest mi bardzo miło, że podoba Ci się szeroko pojęta estetyka mojego bloga :) Rzeczywiście, nasze zwiedzanie odległe jest od standardowego rozumienia tego słowa … bardziej zależy nam na wchłonięciu klimatu miejsca niż zobaczenia kolejnej „atrakcji turystycznej”.
      Mój kostium kąpielowy pochodzi z zeszłorocznej kolekcji Triumph’a, a właściwie z dwóch różnych kostiumów tej marki. I w nowej kolekcji niestety ich nie widziałam :(
      A retro kostiumy akurat są na topie :)

  4. Zapisałam sobie informacje na temat Twojej podrózy, chciałabym kiedyś zwiedzić Portugalię!
    Fantastycznie wyglądasz i cudowny strój, ale to już wiesz ;))

Comments are closed.