Kusiło mnie od dawna. Zrealizowanie dla Was i dla siebie ćwiczenia, żeby na bazie ubrań polskich marek wykreować zamkniętą, kapsułową garderobę.
Dziewięć elementów plus trzy pary butów.
Udział wzięli:
– garnitur Silky Mood
– dres Chiara Poland
– spódnica Chiara Poland
- biała bluzka Loli Pop
– sukienka z dzianiny Belette
– sweter – 3 sztuki – krótki Chiara Poland, długi Fobya, kardigan Awama
– lekki płaszcz – Awama
Oczywiście wzięcie do zespołu garnitury czy dresu można potraktować jako lekkie naciąganie zasad, bo jeden garnitur to dwa elementy. Jednak dla mnie to dalej JEDEN garnitur.
Skoro garnitur został wywołany do tablicy, to od niego zaczynam.
Garnitur z ciężkimi butami traci trochę ze swojego oficjalnego charakteru. I o to właśnie mi chodziło. Bo wiadomo – garnitur plus szpilki, wszystko znane do bólu.
Druga stylizacja z wykorzystaniem bluzy dresowej i wyrazistych kozaczków już z oficjalnością garnituru nie ma niczego wspólnego.
Jeszcze jedna historia związana ze stylizacjami. Wykorzystałam do nich torebki mojej nieżyjącej „macochy”. Moja córka nie zdążyła poznać mojej Mamy, więc Babcia Róża była jej ukochaną babcią. Bardzo elegancka i zadbana zostawiła po sobie wiele pięknych ubrań i dodatków, którym teraz moja Ania i mój Tato, czyli Dziadek zdecydowali się dać drugie życie wystawiając na vinted. Ciekawe czy Babcia Róża dałaby się fotografować na instagram?
Zaczęłam od luźnych stylizacji weekendowych żeby płynnie przejść do poniedziałku i sformalizować strój. Zostawiając spodnie od garnituru i wprowadzając białą koszulową bluzkę. Żeby nie przesadzać s tym formalizmem dołożyłam płaszcz w kratkę z technicznej tkaniny. Był świetnym dodatkiem do dresu (szerokie spodnie tego kompletu są moim faworytem) i jest bardzo dobrym uzupełnieniem biurowej stylizacji.
Potem przyszedł czas na satynową zieloną spódnicę. Moim prywatnym faworytem okazało się połączenie jej z marynarką. Całość uzyskała wydłużoną linię jak z lat 30 i nie ukrywam, że to moja ukochana sylwetka.
Ale żeby nie było. Spódnica równie wszechstronna.
Z bluzą to wersja swobodna, ale z miękkim dłuższym swetrem do Fobya nadaje się zarówno do biura jak i na nieformalne spotkanie.
Z kolei sweterek do Chiara Poland i biała koszula Loli Pop to znowu trochę bardziej na poważnie.
Ach i tu wkradła się mała pomyłka. W stylizacjach jest jeszcze krótki kardigan vintage (właśnie z vinted) mojej ulubionej marki Uniqlo. Pasek, który towarzyszy tej stylizacji mam u siebie kilkanaście lat i dotychczas jego ciekawa kompozycja brązów i zieleni z niczym mi się nie komponowała. I tak leżał sobie w szufladzie czekając na swój czas. Doczekał się. Pasuje perfekcyjne. Czyli nie należy pozbywać się niektórych rzeczy, mimo że ich nie nosimy przez rok (co sugerują często poradniki o sprzątaniu szafy).
Do stylizacji dołączyła teraz sukienka marki Belette i kardigan AWAMA.
I chyba nie macie wątpliwości jaka jest moja ulubiona pozycja do zdjęć …:)
Wszystkie buty do Uterque.
Pasek w ostatnich stylizacjach – Massimo Dutti.